Fahrenheit Project part 1

Fahrenheit Project part 1
    ULTIMAE RECORDS
    Compilation
    Fahrenheit Project part 1
    2001

      1. Devotion (intro) ATOI –
      MYSTERY SCHOOL
      2. I’ivresse des profondeurs
      JAIA
      3. Amber rain
      ASURA
      4. Laalam
      TOIRES
      5. They will come
      ASURA
      6. Another
      HOL BAUMANN
      7. Outlined surfaces
      SOLAR FIELDS
      8. Slide (limited version)
      CHI-A.D
      9. Fire maiden
      DISTORION ORCHESTRA
      10. Skyclad (high frequencies version)
      AES DANA
      11. In the sky
      MYSTICAL SUN
      12. Beyond Beta (original mix)
      CRAIG PADILLA
      13. New Indigenous Religion
      TRUE FREQUENCIES
      14. Devotion (extract…) ATOI –
      MYSTERY SCHOOL

______________________________

FAHRENHEIT PROJECT PART ONE to jedna z najbardziej wyjątkowych puszczy dźwięku powstałych na chillout’owym kontynencie planety psychedelic trance układu elektronicznego galaktyki muzycznej wszechświata sztuki.

Płyta o tej nazwie została wydana w 2001 roku (choć na tylnej okładce widnieje rok 2000; nastąpiło, nie tak rzadkie w świecie, opóźnienie) jako druga w dyskografii francuskiego Ultimae Records, jako pierwsza kompilacja Ultimae i pierwsza część najsłynniejszej serii w dziejach chillout’owych nut. To również pierwsze wydanie Ultimae wykonane w myśl horyzontalnej koncepcji rozpoznawalnej dziś po prostu wszędzie. Najważniejsze pozostało na końcu: koncepcja muzyczna, ciekawie skompilowana z różnych płaszczyzn przez założycieli Ultimae, czyli przez Vincenta Villuis’a i Sunbeam (aka Mahiane). Na swej debiutanckiej kompilacji, jakże historycznej, zawarli wizerunkowe płaszczyzny trzech różnych grup projektów, co ważne jest, mając na uwadze rok wydania tej płyty, bowiem teraz rok 2001, czy szerzej i chyba dokładniej: przełom stuleci i milenium (1999-2001), jawi się wprost jako centrum narodzin globalnej, psy-chillout’owej sceny. Od momentu poczęcia, roku 1995 i MYSTICAL EXPERIENCES The Infinity Project, sceną była praktycznie wyłącznie muzyka Shpongle z pierwszego albumu ARE YOU SHPONGLED? . Pojawiły się bliźniaczo wspaniałe płyty, jak HICKSVILLE Celtic Cross – owszem, lecz biorąc pod uwagę legendarność, kultowość chillout’owej muzyki wydanej na goa/psytrance’owej scenie, to blask Shpongle oślepiał wszystko. W 1999 roku wspomniany francuski duet Vincenta i Mahiane postanowił założyć swój własny label: Infinium Records ( FAHRENHEIT PROJECT PART ONE został wydany jeszcze pod szyldem tej starej nazwy). I od tego przyszłość się zmieniła. Bo choć takie wydawnictwa jak Dakini Records czy Interchill Records istniały, to tej kontynentalnie wielkiej sceny nie znamionowały z tego prostego powodu, że ich muzyka była dość ograniczona: brzmienie ich było wówczas zbyt egzotyczne, zbyt world music’owe jak na gust szerszego grona ludzi – gustu bardziej celującego w melodię i głębię psychedelicznie kolorową niźli kolorową lokalnym folklorem. Być może siłą Ultimae była w tym wczesnym etapie rezygnacja z aż tak plemiennego wydźwięku, intensyfikując w prostej linii muzykę goa. Dzięki temu mamy pokaźny kontynent na tej planecie psychedelic trance.

Ale już powracając do wspomnianych płaszczyzn: mamy trzy różne grupy, ważne grupy sklepiające jeden temat. Widać to z dystansu, widać, że to ważne i w pewien sposób wizjonerskie; choć wtedy stworzono to naturalnie, nie bacząc na futurystyczny, czyli z dzisiejszej przyszłościowej perspektywy, wydźwięk. Asura, Hol Baumann, Solar Fields oraz Aes Dana to domowe projekty Ultimae, które dopiero będą czczone jak bogowie. Jaia, Toires, Chi-A. D. oraz Distortion Orchestra to projekty związane ze sceną (głównie uptempo’wą), ale nigdy z samym Ultimae. Z kolei ATOI (Ambient Temple Of Imagination), Mystical Sun, Craig Padilla oraz True Frequencies to muzyczne projekty formalnie w ogóle niezwiązane ze sceną, na której jesteśmy, ale muzycznie wpasowujące się w nią jak najbardziej. Muzyczna tęcza FAHRENHEIT PROJECT PART ONE jest więc zróżnicowana, także w rzeczywistości po przesłuchaniu płyty: techniczna dywersyfikacja tej kompilacji jest tak zdywersyfikowana, że osobiście zastanawiam się czasem, jak to możliwe, że uważam tę kompilację za jedną z najspójniejszych z jakimi miałem kiedykolwiek do czynienia. Bo mamy tu i sentyment do muzyki goa i otwartość na world music, ale zawsze też ambient’ową wielowymiarowość. DEVOTION to niezwykle błogie intro i outro tej płyty stworzone z jednego utworu ATOI – kultowego, bardzo mrocznego, bardzo rytualnego i bardzo plemiennie brzmiącego projektu. DEVOTION to absolutne zaprzeczenie typowego wydźwięku ATOI pod względem natury, konstrukcji kompozycji. Nie jest agresywnie, jest niebiańsko spokojnie. Afirmujący popołudniowe lato I’IVRESSE DES PROFONDEURS Jaji oraz transformujący się z nostalgii w radość AMBER RAIN Asury to dość podobne, powiedziałbym: delikatnie szybujące pod niebiosami utwory, a to z uwagi na ekspresyjne, wylewne melodie czerpiące ze źródeł goa. Aranżacje tych utworów nie są oszczędne – w przeciwieństwie do totalnego ambient’u DEVOTION. Z kolei LAALAM to utwór world music’owego Toires, który w tym akurat przypadku arabską, bezwokalną atmosferę wplótł w dobre, dynamiczne tempo 4/4. Sporo tu motywów-miniatur, które powodują, że słucha się tego niczym pasjonującej relacji z zakątka świata, który zobrazować się nam może tylko dzięki takiemu medium jak muzyka. THEY WILL COME Asury to kontynuacja 4/4 w ekspresji średniotempowej muzyki goa pobłogosławionej czarującą, puchowatą, unoszącą się melodystyką. ANOTHER to rozwijający rytm 4/4 sentymentalny obraz z motywem głównym smutnie w sobie zamkniętym – architektura Hola Baumanna. Natomiast OUTLINED SURFACES to rzadki przypadek wdrożenia w kompilację Ultimae utworu albumowego. Autorstwo Solar Fields i horyzont albumu REFLECTIVE FREQUENCIES gwarantuje kosmiczny, konstrukcyjnie wyrafinowany downbeat’owy utwór. SLIDE uznanego goa aktu Chi-A. D. to kompozycja przewrotnie jakby najbardziej ziemska: z gwizdami, wiwatami gdzieś w oddali radującymi się w tym bardzo przestrzennym dub’ie. FIRE MAIDEN Distortion Orchestra to mroczny, gorzki utwór; spokojny, jednocześnie też operujący niepokojem dub. Z kolei SKYCLAD Aes Dany to chyba najbardziej plemienny utwór w muzykografii tego projektu. Nie tak wgłębiający się w wysublimowanie atmosfery, ale tożsamo ładny: z masywnym basem, jakby kroczącą w majestacie dynamiką. IN THE SKY Mystical Sun to symbol oczekiwania na wschód słońca w czasie postępującego zachodu słońca: radość, ludzka radość przedziera się przez te rytualne dźwięki. BEYOND BETA Craiga Padilli to epicka, nostalgiczna, piękna zamiana dnia w noc, symfoniczna apoteoza takiej czynności jak kochańczy uśmiech ze łzami w oczach. Z kolei NEW INDIGENEOUS RELIGION True Frequencies to kompozycja pozostająca jakby poza czasem: minimalistycznie, wysublimowanie kierująca w głębię…

FAHRENHEIT PROJECT PART ONE to płyta bardzo ważna dla historii chill-sceny, ponieważ to pierwsza kompilacja prawdziwie skompilowana z różnych nurtów, znamionująca globalne powstanie psy-chill’owego ruchu. I nie byłoby tego wspomnienia i gabloty w muzeum, gdyby nie fakt jednak pierwszy, że muzycznie kompilacja ta prezentuje absolutnie ten dźwięk, to brzmienie, te pejzaże, których urok uśmiech w duszy tworzy.
______________________________

10 / 10
Radek