Digiseeds
Compilation Digiseeds 2016
SONMI451 2. Morning Lit Rooms JANI R 3. Vertigo STATE AZURE 4. Heartbeat AMBIENTIUM 5. Seven Years of Summer ONE ARC DEGREE 6. Melting MANDRAX 7. Outside OCOEUR 8. Glia MARTIN NONSTATIC 9. Human Disease CLOOWER WOOMA 10. Lucid Dreams LARS LEONHARD 11. Slowly Awake SYNAPSIA 12. The Circadian Clock SONMI451 |
______________________________
„Borders and separation only exist in our minds…”. Ambientium, czyli pochodzący z Czech, Lubomir Cvrk, tym zdaniem kończy swoje krótkie podziękowania w booklecie dołączonym do kompilacji DIGISEEDS. Zgodnie z informacją na stronie internetowej Ultimae, kompilacja ma być pierwszą z nowej serii, wypuszczanej przez francuską wytwórnię. Według mnie, tezę, że granice i podział istnieją tylko w naszych umysłach, najlepiej potwierdza fakt, że artyście z Czech udało się skompilować kawałki muzyków z różnych zakątków – w DIGISEEDS znajdziemy nie tylko europejskie nazwiska, ale i te z Azji, a nawet Australii. Dwanaście kawałków i aż dziesięć krajów (Belgia, Finlandia, Wielka Brytania, Czechy, Grecja, Tasmania, Francja, Austria, Rosja i Niemcy) – to chyba najlepszy dowód, że muzyka ma siłę, która łamie wszelkie granice, zarówno geograficzne, jak i mentalne, a co więcej – ma moc łączenia.
Ambientowy lot, w jaki zabiera nas Ambientium, pozwala wyciszyć umysł, uporządkować myśli. Słuchając kompilacji, mam poczucie niesamowitej przestrzeni i wolności. Szczególny jest dla mnie kawałek THE CIRCADIAN CLOCK – otwierający i wieńczący całą kompilację, spinający kompilację w przyjemne dla ucha mruczenie. Uwielbiam VERTIGO za powtarzający się w kawałku motyw – dźwięk w tle, który wprowadza w lekki trans; SEVEN YEARS OF SUMMER – siedem lat lata w aes danowym klimacie, chyba nie może być nic piękniejszego! Kawałek ONE ARC DEGREE strasznie przypomina mi swoją aurą kompozycje Vincenta Villuisa – głębia, tajemnica, wkręcające dźwięki w tle, odrobina melancholii, nawet smutku, to wszystko przywołuje w mojej głowie wizje rodem z najlepszych albumów Aes Dany. Słuchając MELTING, tasmańskiego projektu Mandrax, zadaję sobie pytanie z bookleta dołączonego do płyty: „What is it to die but to stand naked in the wind and to melt into the sun?”. Na pewno zdarzyło się Wam długo wyczekiwać na słońce po zimnym, wietrznym, wręcz mroźnym poranku. Pamiętacie moment, kiedy słońce oparło swoje promienie o Waszą twarz? Takie uczucie towarzyszyło mi, kiedy zagłębiałam się w dźwięki tego kawałka. Coś niesamowitego!
Jako podsumowanie, podrzucę Wam pewną ciekawostkę – Lubos Cvrk, czyli Ambientium, będący aktywistą na rzecz ekologii, stworzył swoje muzyczne studio w domu zbudowanym ze słomy. Jestem strasznie ciekawa, jakie muzyczne cuda tam powstaną!! Będę ich wyczekiwać z niecierpliwością, bo póki co, pierwsza kompilacja wydana przez Ultimae Records to uczta dla uszu i ukojenie dla serca.
______________________________
7 / 10
Kasia