Solar System

English / Polish version

Solar System
    MIND EXPERIENCE
    Compilation
    Solar System
    2012

      1. Mercury
      EROT
      2. Venus
      CHP
      3. Earth
      XAMANIST
      4. Mars
      ROB VECTOR
      5. Jupiter
      ELYSIUM
      6. Saturn
      RADIALOGICA
      7. Uranus
      SANATHANA
      8. Neptune
      DEEPERNET
      9. Pluto
      VONOOM
      10. Earth Moon
      ASTROPILOT
      11. Nebula
      SEAMOON
      12. Titan
      KUKAN DUB LAGAN

______________________________

Kosmos to dość często wykorzystywany motyw w muzyce, którą poprzedza przedrostek „psy”. Nawiązujące do wszechświata okładki, tytuły utworów, ba, nawet całych albumów to bardzo powszechne zjawisko, które chyba nikogo nie powinno już dziwić. A jednak, kiedy tylko pojawia się jakaś nowa składanka, która dodatkowo zachęca całkiem nieźle zaprojektowanym coverem, trudno przejść obok niej obojętnie i nie pokusić się o odsłuch. Jeśli nadmienię jeszcze, że składanka kosztuje Was tylko tyle, co odwiedzenie portalu Ektoplazm i ściągnięcie jej za darmo, to już chyba staje się prawdziwą okazją, z której żal byłoby nie skorzystać.

SOLAR SYSTEM to ciekawa składanka, na której artyści w swoich utworach nawiązują do nazw dziewięciu planet (jak widać, Mind Experience ciągle stara się przekonać, że jednak Pluton jest planetą), a także miłego dla ciała i ducha bonusu w postaci dwóch księżyców i galaktycznej mgławicy (znanej jako NEBULA). Całość, jak na właściwy porządek Układu Słonecznego przystało, rozpoczyna utwór MERCURY, za którym stoi projekt Erot. W delikatny, nieco ambientowy sposób pozwala oderwać się od ziemi i poczuć panujący gdzieś w przestworzach klimat. Zaraz potem lot na VENUS, na której panuje już zgoła odmienna, bardziej mroczna i tajemnicza aura; mi osobiście utwór średnio przypadł do gustu, ale co tam, pora odwiedzić trzecią planetę od Słońca – ZIEMIĘ. Jakoś za spokojnie tutaj jak na miejsce, które wydaje mi się dość dobrze znane. Głębokie pady połączone z mistycznymi tłami tworzą ciekawą, choć jednak nie powalającą na kolana całość. Pora na MARS, przez którego czerwone zakamarki oprowadza nas Rob Vector, no i przyznam, że chyba wreszcie odnalazłem swoją planetę w tym Układzie. Miło, bujająco, ale nie słodko i cukierkowo, gdyby to ode mnie zależało, zostałbym tu na dłużej, jednak dodam, że ciekawość, co skrywa JUPITER, jest większa. Elysium rzadko zawodzi, tym razem ponownie nie rozczarowałem się. Tempo podkręcone do 140 bpm, co jakiś czas mantrycznie powtarzane „Jupiter” w połączeniu z tribalową stopą naprawdę robi mi dobrze. SATURN i URANUS nieco wolniej, leniwiej i ospalej, ale też niestety troszkę jakby bez pomysłu. Jakieś tam plumkanie, które momentami nie tylko nudzi, ale i irytuje. NEPTUNE i PLUTO podobnie. Można tego posłuchać, ale na pewno nie jest to muzyka, do której chętnie się wraca.

Na koniec trzy perełki, które troszkę „ratują” tą kosmiczną składankę. Mam tu na myśli projekty: AstroPilot, SeaMoon (którego kawałek NEBULA wraz z utworami MARS i JUPITER są naprawdę warte uwagi) i Kukan Dub Lagan. Całość jednak niestety nie zachwyca, rzadko zdarza mi się trafić na tak przeciętną, żeby nie napisać nudną składankę. Czy polecam? Jasne, ale tylko, kiedy nie macie innych ciekawszych pozycji, które czekają w kolejce na przesłuchanie.

______________________________

4 / 10
Marion