Entheogenic – Enthymesis

English / Polish version

Entheogenic - Enthymesis
    UNIVERSAL SYMBIOSIS RECORDS
    Entheogenic
    Enthymesis
    2013

      1. Enthymesis
      2. Spinning Elementary Matter

______________________________

Entheogenic, o tym brytyjsko–austriackim duecie można by rozpisywać się na paręnaście stron, przedstawiać jego początki, wymieniać odniesione sukcesy, skupiać się na wieloletniej współpracy, porównywać dotychczas wydane albumy, ale ja myślę, ba, nawet jestem przekonany, że takie wałkowanie tematu w ich przypadku byłoby po prostu zbędne. Każdy z nas, słuchaczy psychillowych dźwięków formację Entheogenic zna przecież od podszewki, wiemy, czego się spodziewać wraz z każdą nowowydaną płytą. Najlepsze w tej wiedzy jest to, że w ciemno możemy jej zaufać, a nasze zmysły w żaden sposób nie zostaną zawiedzione. Tym razem, panowie Glavar i Oar-Rhind dają nam przedsmak kolejnego albumu poprzez małe preludium o tytule ENTHYMESIS. Preludium, w którym znajdziemy tylko i aż dwa utwory – tytułowy ENTHYMESIS oraz kilkunastominutowy SPINNING ELEMENTARY MATTER.

Tytułowy ENTHYMESIS to wręcz sztandarowa produkcja spod ręki panów z Entheogenic. Krystalicznie czyste, organiczne dźwięki wsiąkają w nasz umysł od samego początku trwania utworu i tak przez następne dziewięć minut wibrują i świdrują w naszej głowie. Słuchając tego utworu, na myśl przychodzą przeróżne skojarzenia, a to znajdujemy się w niebiańskich przestworzach, by nagle znaleźć się na soczyście zielonej polanie, z której w mgnieniu oka zostajemy zabrani w wyimaginowany świat, rodem z najlepszego filmu science fiction. Inne skojarzenie, jakie nasuwa się już na samym początku, to takie, że znajdujemy się w zaszpunglowanym świecie Simona i Raja Ram. Co jak co, ale trzeba przyznać, że ENTHYMESIS bardzo przypomina te najświetniejsze produkcje projektu Shpongle. Drugi kawałek, trwający ponad szesnaście minut kawałek, to podróż poprzez to, co najlepsze w psybientowej muzyce. Poprzez kwaśne, lekko psytrance’owe dźwięki przechodzimy przez fale delikatnego downtempo, kończąc na soczystych, ambientowych plamach. W SPINNING ELEMENTARY MATTER mamy to, co najlepsze – swobodę, nasycenie, odprężenie, wyniesienie na wyżyny i tak można by wymieniać bez końca, a pewnie każdy z nas i tak odnajdzie tam coś innego, lepszego, wspanialszego, coś, co sprawi że poczujemy się nadzwyczaj wyjątkowo.

Będzie krótko, jak na preludium przystało. Kolejny album będzie zapewne nie lada gratką dla każdego z psyfanów. Entheogenic dawało, daje i będzie dawało radę.
______________________________

8 / 10
Tofik