Evan Bluetech – Call Of The Wild EP

English / Polish version

Evan Bluetech - Call Of The Wild EP
    AUTONOMOUS MUSIC
    Evan Bluetech
    Call Of The Wild EP
    2007

      1. Green Sophia
      2. Abandon All Cities
      3. Another Bridge Burning
      4. Mysteriosa Flambeau
      5. Spirit Summons

______________________________

Evan Marc Bartholomew, czyli nie kto inny, jak Bluetech swoją karierę producenta i kompozytora rozpoczął w 2003 roku za sprawą Truffle Records i po części Interchill Records. Ten sam rok stał się również przełomowym, ponieważ w sierpniu ukazał się jego pierwszy album – PRIMA MATERIA. Kolejne lata to chociażby EP’ki: ELEMENTARY PARTICLE, HONEY IN THE HEART oraz pełne albumy: SINES AND SINGULARITIES, czy najświeższy THE DIVINE INVASION. Sam Bluetech o swojej muzyce mówi, że jest to „Psyintelligent Dance Music” i czy taka jest również jedna z jego EP’ek, przekonamy się już za moment.

W skład CALL OF THE WILD wchodzi pięć różnorodnych motywów muzycznych, dostępnych zarówno w wersji CD jak i elektronicznej. Pierwszy motyw GREEN SOPHIA to wijąca się nić porozumienia pomiędzy lekkim, ale stanowczym beat’em, a szemrzącą melodią. Gdy na chwilę zamkniemy sobie oczy, to wyobraźnia zacznie nam płatać figle. Poczujemy, jak smakuje dźwięk. ABANDON ALL CITIES, czyli pozycja numer dwa, kojarzy mi się z zagubieniem. Z wędrówką po nieznanych terenach. Z eksplorowaniem niezamieszkałych terenów. Możliwe nawet, że ktoś właśnie na tej ścieżce szuka tej własnej, właściwej drogi. Trudno jednak znaleźć tutaj właściwy cel naszej podróży. Numer trzy – ANOTHER BRIDGE BURNING i od początku przypomina mi produkcje spod ręki Dr. Paterson’a. Utwór spokojny, dopieszczony w każdym calu, pozbawiony zbędnego brzdękania. Snuje się niczym stratocumulusy na błękitnym niebie. Bardzo błogo i przyjemnie. Przedostatni MYSTERIOSA FLAMBEAU to jugosłowiańska opowieść napisana przez samego Nemanje Kusturicę. Lekko bałkańskie motywy przeplatają się z głęboką linią basową i całą gamą pomrukiwań, brzdęków, świstów. Sprytnie skomponowana mieszanka stylów. Sam koniec to SPIRIT SUMMONS, w którym lekka bryza przenosi nasze zmęczone ciało na zieloną i rozgrzaną słońcem polanę. Kawałek pełen wdzięku, powabu i niezliczonej ilości pozytywnie chill’ującej energii.

EP’ka Bluetech’a na swój sposób jest oryginalna. Cechuje ją wspólność, jedność, powtarzalność, lecz w każdym z pięciu prezentowanych utworów każdy może wychwycić coś dla siebie. Kunszt Bluetech’a ponownie został potwierdzony.
______________________________

7 / 10
Tofik