Chilling Matenda – Chilling Matenda

Chilling Matenda - Chilling Matenda
    CHILLCODE RECORDS
    Chilling Matenda
    Chilling Matenda
    2004

      1. Smiri SE
      2. Floating Sky
      3. Ganga
      4. Little Things
      5. Croatian Diaspora
      6. Euphoric Dive
      7. Trogir
      8. Reality Escape
      9. Club Expander

______________________________

Z produkcjami Denisa Matendy niejednokrotnie mogliśmy się spotkać na przeróżnych psytrance’owych składakach, longplay’ach, EP’kach, jednak nie zawsze przykuwały one specjalnie uwagę słuchacza. Dopiero pojawienie się projektu Chilling Matenda i wydanie albumu o tym samym tytule spowodowało, że świat usłyszał o talencie szwedzkiego producenta. CHILLING MATENDA to album wydany w 2004 roku nakładem dobrze znanej Chillcode Records, a czego spodziewać się po downtempo’wej wersji Denisa? O tym już za chwilę …

Rozpoczynamy od utworu utrzymanego w jednostajnym i spokojnym rytmie, gdzie na przód wysuwa się kojąca i łatwo wpadająca w ucho melodia. Wsłuchując się w pierwsze dźwięki SMIRI SE, możemy być przekonani, że całość na pewno zostanie przyozdobiona ogromną porcją słodkości. Następnie mamy do czynienia z FLOATING SKY, gdzie wyczuwalne będą dub’owe inspiracje Denisa, a sam utwór nie przykuje zbytnio naszej uwagi. GANGA rozwija się powoli i ze słonecznego, rozżarzonego promieniami słońca dnia przeistacza się w pochmurną i niepokojąca opowieść. LITTLE THINGS – małe rzeczy, a tak wiele potrafią. Od samego początku dostajemy po uszach szybszym uderzeniem, które zmusza nas do lekkiego przytupywania. W kolejnym, już piątym akcie Denis wraca do ojczyzny swoich rodziców. CROATIAN DIASPORA z elegancją i gracją snuje się powoli z głośników, podtrzymując nieco szybsze tempo podane przez poprzednika. EUPHORIC DIVE zabierze nas w delikatną, euforyczną podróż. Zanurzymy się w idylliczny świat, który z każdą kolejną sekundą będzie wchłaniał nas bardziej i bardziej. TROGIR przez większość czasu to spokojna, wręcz pozbawiona melodii produkcja, lecz gdzieś w połowie przyozdobiona głębokim i jednostajnym beat’em. REALITY ESCAPE ucieka od standardowego chillout’u i w nieco lounge’owym stylu kontynuuje naszą przygodę z CHILLING MATENDA. Ostatni w kolejce CLUB EXPANDER cechuje się sporą ilością męskiego głosu, słodkiej melodii i dźwiękami zapożyczonymi z Ultimae Records.

Całość w żaden sposób nie powala na kolana, lecz na pewno spełnia się w roli „chillout’owego leniuchowania”. CHILLING MATENDA ubrana została przez Denisa w ogromną ilość słodkiego puchu, a zarazem euforycznych przeżyć. Album idealnie komponujący się z upalnym dniem i frywolnym dryfowaniem wśród niespełnionych marzeń.
______________________________

7 / 10
Tofik