Nimba – Motherland

English / Polish version

Nimba - Motherland
    AVATAR RECORDS
    Nimba
    Motherland
    2011

      1. Boke Atmo
      2. Jam Session
      3. Kangoleah Kryin
      4. KakiLambe (The Wisdom Of Destiny)
      5. Nimba (The Offering Of Rice)
      6. Matimbo And The Circle Dance
      7. Sorsonet (The Protector From The Forest)
      8. LadyDrum (The Big Lady Dances)
      9. Boke Dreaming

______________________________

Każdy z nas ma swój mały kawałek miejsca na Ziemi. Takim skrawkiem dla Ariane MacAvoy jest najgorętszy kontynent świata – Afryka. MOTHERLAND to kilkunastominutowa podróż po prawdziwie szamańskim i czarodziejskim Czarnym Lądzie. Nimba ze swoimi pomysłami ucieka w głąb rozbębnionej Afryki. Płyta zdecydowanie odbiega od spokojnych, melodyjnych i płynnych produkcji ambientowo–chilloutowych i można bez dwóch zdań określić ją jako world music. Jeśli ktoś oczekiwał po tej płycie tego, że rozpłynie się po snujących i hipnotycznych plamach ambientowych, zdecydowanie poczuje ogromny niedosyt, a wręcz rozczarowanie. MOTHERLAND to jednostajne i czasami zbyt monotonne bębnienie, z wykorzystaniem wszystkich możliwych instrumentów membranofonowych. Zapewne nie można odmówić temu albumowi oryginalności, powiewu świeżości i co najważniejsze – ogromnej ilości pozytywnej energii, która dociera do nas wraz z każdym uderzeniem w djembe. Ariane i jej MOTHERLAND to świetne połączenie słonecznej energii Czarnego Lądu, wypływającej z czarodziejskich rytuałów jej mieszkańców z szamańskim, plemiennym tańcem na czele. MOTHERLAND to dynamiczna projekcja wizji Ariane, zmysłowe, wielowymiarowe, nie tylko muzyczne doświadczenia. Dźwięki wypływające z jej produkcji stają się niemalże namacalne, a my zostajemy wplątani w ten jakże daleki i magiczny świat. Ariane odnajduje przede wszystkim równowagę pomiędzy dźwiękami etnicznymi, rodzimymi, surowymi, plemiennymi, a tymi generowanymi komputerowo. Można powiedzieć, że jej płyta to właśnie spotkanie plemienia z nowoczesną technologią.

Jak ocenić tą płytę? Na pewno ciężko i niejednoznacznie. MOTHERLAND to album odbiegający od psychillowych standardów, ale urzekający swoją prostotą i szamańskim stylem. Na pewno nie nadaje się do rozpływania się w chilloutroom’ach, ale zapewne świetnie sprawdza się podczas tajemniczych, leśnych wędrówek.
______________________________

6.5 / 10
Tofik