Relaxed Journeys
Compilation Relaxed Journeys 2006
ALTITUDES 2. Earthgarden (Jong rmx) NADA 3. Indu ADHAM SHAIKH 4. Noodles DIGITALIS 5. Unexplored Depths J ONG 6. Nothing Is Real (Sensual mix) MAKYO 7. Tokers Dream (rmx) SOLAR QUEST 8. Gone Gong ELDARLIFE 9. Ambulo CIRCULAR 10. Multiverse SAAFI BROTHERS |
______________________________
W mojej płytotece znajduje się ogromna ilość materiału muzycznego, który wałkowałam nie jeden, nie dwa, a może dziesiątki razy. Albumy, których słuchałam wielokrotnie, zawsze pochłaniały mnie do tego stopnia, że po jakimś czasie wiedziałam dokładnie, w którym momencie utworu wzrasta napięcie, kiedy pojawia się wokal, ciekawe połączenia dźwiękowe, zaskakujące momenty… Niestety dziwnym trafem dzieje się tak, że albumy, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie, rzadko są przeze mnie recenzowane; faktem jest, że czasami silę się na recenzję naprawdę świetnego albumu, ale mierząc się z czymś niezwykłym, moja recenzja wypada blado w porównaniu z tym, co opisuję. Dzisiaj postanowiłam sięgnąć po jedną z tych kompilacji, którą znam prawie na pamięć i dzięki której doznałam tyle muzycznej przyjemności – będzie to kompilacja wydana przez Chill Tribe Records o wdzięcznym tytule RELAXED JOURNEYS. To połączenie magicznych utworów powinien poznać każdy „natural born chiller”; może ktoś polubi, a nawet pokocha je tak, jak ja, może u kogoś innego nie znajdzie uznania, ale chociaż na chwilę zaistnieje w świadomości.
Skoro nasze PODRÓŻE mają być ODPRĘŻONE, musimy przede wszystkim wyzbyć się zmartwień dnia codziennego, nie myśleć o pracy, szkole, przykrych obowiązkach, przybrać wygodną pozycję i zupełnie tak, jak ślimak z okładki naszej kompilacji, stosować się do maksymy cesarza Augusta, która brzmi „festina lente!”, co w tłumaczeniu oznacza „śpiesz się powoli”. Spokojni, zrelaksowani, chętni do poznania tego, co nieznane, wyruszamy w wyprawę prowadzoną przez dziesięciu przewodników, m. in. przez Saafi Brothers, Adam’a Shaikh, Digitalis i innych. Wędrujemy w towarzystwie mocnego beat’u, delikatnych melodii, dźwięków dzwoneczków zawieszonych przed orientalnymi domami.
Pierwsza podróż na tej płycie – ALTITUDE II jest dla mnie niesamowita, wręcz boska, beat nadający właściwą formę temu utworowi nie pozwala mi wysiedzieć w miejscu; to jeden z tych kawałków, który zmienił moją wrażliwość i dał mi wiele do myślenia.
Przemieszczamy się do nowego miejsca, w którym od czasu do czasu jakaś młoda Hinduska przyśpiewuje nam, aby podróż była przyjemniejsza, raz nuci swoją pieśń w ogrodzie zwanym EARTHGARDEN, w którym odzywają się rozmaite, kolorowe ptaki, bujna roślinność o ciemnozielonej barwie wydaje specyficzny zapach. Trawa, kwiaty, drzewa – wszystko tutaj pulsuje, tętni życiem, jest takie soczyste, że chciałoby się tego skosztować, albo nawet zabrać ze sobą kawałek do domu.
Innym razem piękna Hinduska w różowo – złotym sari wykonuje swój popisowy taniec połączony ze śpiewem nad brzegiem rzeki Indus. Z boku stoi zakochany w niej chłopak i obdarza ją rozmarzonym wzrokiem i szczerym uśmiechem, który wyraża największe skarb tego człowieka – miłość do ukochanej kobiety.
EldarLife daje nam nutkę rozkoszy, kiedy stąpając po ciepłym piasku nad brzegiem Oceanu Indyjskiego, możemy delikatnie pokołysać się do dźwięków, które są serwowane. Melodia wznosi się i opada, czasem pojawia się moment ciszy, która zwiastuje zachód słońca opromieniające twarze ludzi zgromadzonych na plaży. GONE GONG to piękna podróż, bardzo melancholijna i zachowana gdzieś głęboko w pamięci.
Końcowy utwór Saafi Brothers wspaniale wieńczy całość kompilacji, która jest niezwykle spójna treściowo i muzycznie. Mimo że znajdziemy tutaj kilka podtematów, to jednak łączą się one w jedną opowieść o szczęściu i smutku, radości z bycia razem i tęsknocie, młodości i starości, życiu i przemijaniu. Naprawdę warto przesłuchać tej kompilacji, ponieważ ma w sobie coś, co nie pozwala o sobie zapomnieć i zostawia trwały ślad w muzycznej świadomości.
Polecam!
______________________________
9 / 10
Kasia