Sephira – Imagination In Motion

English / Polish version

Sephira – Imagination In Motion
    MERKABA RECORDS
    Sephira
    Imagination In Motion
    2011

      1. Where’s My Map?
      2. Learning To Walk
      3. More Than Human
      4. Memory Access
      5. Life Changes
      6. Destiny
      7. Lost Vegas
      8. The Beginning Of The End
      9. Shamans Lullaby

______________________________

Dobre albumy to rzadkość. Często wydajemy grube pieniądze (wciąż wierzę, że przynajmniej niektórzy tak właśnie robią) na płyty, które okazują się być słabe, w najlepszym wypadku przeciętne. Dlatego tym większa bywa radość, kiedy w ręce wpada dobry, chilloutowy album. A co powiedzielibyście na dobry, chilloutowy album za zupełną darmochę? Brzmi ciekawie? Jeśli tak, to polecam wydany przez Merkaba Records, a udostępniony za free na portalu Ektoplazm album IMAGINATION IN MOTION, stworzony przez artystę o (nie ukrywajmy niewiele mówiącym) aliasie Sephira. Od razu zaznaczę, że mimo iż artysta może i nie jest najbardziej rozpoznawalny na psy scenie, jednak zasługuje na to, by poświęcić mu trochę czasu. Gwarantuję, że nie pożałujecie tego czasu.

Całość tworzy jedną, spójną opowieść, utrzymaną w stylu downtempo z domieszką progresywnego grania najwyższej jakości, w której brak tzw. słabszych momentów. Od pierwszego do ostatniego beatu słuchacz zostaje pochłonięty i wręcz zaczarowany lawiną i fuzją najbardziej wyszukanych brzmień, które tylko można (lub nawet nie) sobie wyobrazić. Ile się dzieje! Brak tu szablonowych, utartych, sztampowych schematów, które niestety coraz częściej zajmują miejsce w naszych płytotekach. Brak tu także miejsca na nudę, nijakość czy pospolite ostatnio „odgrzewane kotlety”. Album wchłania się jednych tchem i na pewno na długo pozostaje w naszej świadomości.

Słuchając tego albumu, przypomniało mi się, dlaczego coraz częściej odchodzę od psychedelic trance (mam tu na myśli jedynie nowe produkcje) na rzecz właśnie tego rodzaju muzyki, gdzie tempo spada znacznie poniżej 130 uderzeń na minutę. To jedynie tutaj jestem w stanie odnaleźć to, co w moim mniemaniu można nazwać muzyką psychodeliczną. To właśnie tutaj znajduję dźwięk i brzmienie, które bierze górę nad przesadnym beatem, który według mnie stał się ostatnio najważniejszy we wcześniej wspomnianym gatunku muzyki. Tu jest o wiele przyjemniej. Treść ponad formę. Jakość ponad beat. A ja w muzyce właśnie tego szukam i jedynie w tym się odnajduję.

Podsumowując. Zdecydowanie jest to jedna z ciekawszych pozycji, jakie w tym roku ukazały się na portalu Ektoplazm. Grzebiąc troszkę w sieci, można natknąć się na różne opinie na temat tego albumu. Jedni piszą, że rewelacja, nowatorstwo i nieprzeciętność, inni z kolei, że z chilloutem ma to niewiele wspólnego, a całość jest zbyt cukierkowa. Wiadomo, że „co wieś, to inna pieśń”, ja jednak już po pierwszym przesłuchaniu zdołałem przekonać się do IMAGINATION IN MOTION, a jak jest naprawdę i pod czyimi komentarzami podpiszecie się Wy, okaże się dopiero po przesłuchaniu, do czego bardzo namawiam. Album jest za darmochę, więc właściwie nic tutaj nie ryzykujecie, prawda?

______________________________

7 / 10
Marion