Kick Bong – Everyday With Hope

English / Polish version

Kick Bong - Everyday With Hope
    AJNAVISION RECORDS
    Kick Bong
    Everyday With Hope
    2012

      1. Everyday (Featuring Angie)
      2. Never Stop
      3. No Side FX
      4. Show Me
      5. Step By Step

______________________________

Nowe produkcje projektu Kick Bong zawsze budziły zainteresowanie i czekało się na nie z niemałą tęsknotą. Francuz przyzwyczaił nas do swoich pełnych głębokiego beatu i przestrzeni kawałków, z domieszką wibrujących i porywających melodii. Albumy takie, jak: A CUP OF TEA, czy „wiosenny” FLOWER POWER zna chyba każdy miłośnik muzyki chilloutowej – tej górnej półki, rzecz jasna. Tym razem Franck zaskakuje nas już na samym początku tym, że jego najnowsze dzieło nie rodzi się dzięki dobrze znanej nam Cosmic Leaf Records, lecz powstałej dwa lata temu Ajnavision Records, wytwórni odpowiedzialnej chociażby za pojawienie się na rynku takich artystów, jak: Sergio Walgood, czy Celt Islam. Drugą ciekawostką jest to, że owa EP’ka została udostępniona tylko w formie elektronicznej jako pliki mp3 do ściągnięcia za symboliczną opłatą. Tak właśnie możemy stać się posiadaczami najnowszego materiału opatrzonego tytułem EVERYDAY WITH HOPE. Teraz pozostaje nam tylko ocenić, jakimi posiadaczami zostaniemy – szczęśliwymi a może zawiedzionymi?

Na EP’ce znalazło się miejsce dla pięciu utworów utrzymanych w downtempowym klimacie, które ze względu na swe dość mocne zróżnicowanie, ciężko ocenić jednoznacznie. Pierwszy utwór to coś całkiem nowego, co prezentuje nam Franck. W kawałku tym, na pierwszy plan wysuwa się wokal niejakiej Angie, który zdominował cały utwór i nadał mu dość nijaki charakter. Jest to jednak opinia, z którą pewnie wielu się nie zgodzi, ale ja po prostu nie cierpię takiego cukierkowego i przesłodzonego klimatu. Jak dla mnie, za dużo cukru w cukrze, a mogło być zdecydowanie lepiej, bo sama melodia i świdrujące dźwięki niczego sobie. Numer dwa i stan przesłodzenia stopniowo zanika, myślę, że jest to przede wszystkim zasługa zrezygnowania z wokalu i skoncentrowania się na powolnym i delikatnym wodzeniu nas za nos, tylko po to, aby w końcu otrzymać dość szybki i stanowczy beat, czyli to, co w projekcie Kick Bong lubimy najbardziej. Jest doooobrzeee! Numer trzy nieco uspokaja naszą lekką euforię wywołaną przez poprzednika, ale tylko przez moment, bo znów charakter utworu buduje się wraz z każdą kolejną sekundą i ponownie możemy poczuć się zadowoleni i usatysfakcjonowani. Numer cztery wysysa naszą skumulowaną energię i w iście downtempowym tempie wprowadza nas w stan chilloutowego upojenia. Franck zdecydowanie wie, jak „pokazać” nam to, co najwspanialsze. Ostatni kawałek „krok po kroku” odkrywa swoje oblicze, zresztą jak cała EP’ka, która z przesłodzonego chilloutu przechodzi w świetne, pobudzające kawałki, a na sam koniec robi to, co każdy solidny album chilloutowy robić powinien – uspokaja i pozwala odpocząć, pomyśleć i ocenić.

… A ocena może być tylko jedna. Gdyby nie pierwszy kawałek, EVERYDAY WITH HOPE byłoby naprawdę solidną dawką chilloutu, a przez ten jeden mały wybryk całość dokonań jednak nieco traci. Ale jednego możemy być pewni, Kick Bong swojego uroku nie stracił i z pewnością kolejne dokonania tego artysty będą dla wszystkich nie lada gratką.

______________________________

6,5 / 10
Tofik