Dazzle Dreams – D.Dreams Sound System – Nepal

Dazzle Dreams - D.Dreams Sound System - Nepal
    MOON RECORDS
    Dazzle Dreams
    D.Dreams Sound System – Nepal
    2008

      01. Intro
      02. Rita’s Inspiration
      03. Long Way To Pokhara
      04. Sarangi Groove
      05. Buddha
      06. Old Man
      07. Om

______________________________

Każdy z nas niejednokrotnie marzył o podróży do Nepalu, zaś duet z Ukrainy marzył o tym, aby w Nepalu zaczerpnąć dźwięków dla swojego najnowszego albumu. Zrobili to, co postanowili i dziś mamy okazję posłuchać świetnego albumu zainspirowanego tym tajemniczym krajem.

Całkiem niedawno i zarówno całkiem przypadkowo natrafiłem na album formacji Dazzle Dreams. Przyznam szczerze, że ta „olśniewająca” nazwa była mi całkowicie obca. Od razu więc postanowiłem zaczerpnąć co nie co informacji na temat tejże grupy. Teraz już wiem, że Dazzle Dreams to duet pochodzący zza naszej wschodniej granicy, a dokładnie z Ukrainy. Dmytro „Dimitri” Tsyperdyuk, Sergiy „Shura” Gera to nie tyle co panowie zakochani w elektronicznych dźwiękach, co poszukiwacze przygód i nowych doznań. To właśnie ich podróż do Nepalu zaowocowała tym, że dziś możemy raczyć się dźwiękami zawartymi w albumie o tytule takim samym jak kraj, który posłużył im do muzycznych poszukiwań.

Jak sami piszą o sobie, muzyka, która ich fascynuje to elektronika połączona z rozmaitymi dźwiękami etnicznymi, orientalnymi, dopełnionymi przyjemnym beat’em i całą gamą przeróżnych regionalnych instrumentów. Wszystko rozpoczyna spokojne INTRO, które staje się prologiem naszej nepalskiej wędrówki. Następnie przechodzimy przez melodyjne i pełne wokalu RITAS INSPIRATION, które nieco przypomina „koan’owskie” utwory. LONG WAY TO POKHARA dla mnie jest odzwierciedleniem podróży obu panów do tego tajemniczego miasta. Oprócz przyjaznego i ciepłego beat’u przez cały utwór nieprzerwanie towarzyszy nam przygrywanie fletu oraz innych regionalnych instrumentów takich, jak sengeball czy digrado. SARANGI GROOVE to kolejna wędrówka wśród barwnych nepalskich wiosek, w których pełno modlitewnych flag i wizerunków Buddy. Tak właśnie docieramy do utworu BUDDHA, który charakteryzuje się, jak poprzednicy, nie tylko orientalnymi dźwiękami, ale również szybszym beat’em, który chwilami porywa nasze nogi do lekkiego przytupywania. OLD MAN zabiera nas w szamański i tajemniczy rytuał . Pełno tu mistycznej atmosfery, a stary człowiek staję się naszym przewodnikiem w mrocznym rytuale, co chwilę racząc nas swoim modlitewnym wokalem. Utwór OM kończy naszą wędrówkę po tym jakże niezwykłym kraju. Podobnie jak BUDDHA jest pełen energicznego beat’u i całego spektrum niezidentyfikowanych dźwięków.

Całość okazała się dla mnie wielkim, przyjemnym zaskoczeniem. Nie jest to chillout pełen mrocznych i głębokich dźwięków, lecz melodyjna i relaksująca podróż po niesamowitym kraju, jakim jest Nepal. Dimitri i Shura przedstawili w tych 7 utworach świat, jaki dane im było zobaczyć i bez wątpienia zgodzę się z tym, że udało im się to w 100%.
______________________________

7.5 / 10
Tofik