Bluetech – Sines and Singularities

Bluetech - Sines and Singularities
    ALEPH ZERO RECORDS
    Bluetech
    Sines and Singularities
    2005

      1. Enter the Lovely
      2. Condensation
      3. Leaving winter behind
      4. Forgiveness
      5. First came the stars (shulman)
      6. Ape to Angel (pitch black)
      7. Airstream
      8. Dreamtime lullaby
      9. Shimmer
      10. Wilderness
      11. A Garland of Stars

______________________________

Zacznę może od samej okładki, bo nie ukrywam, że to właśnie również dzięki niej postanowiłem zaopatrzyć się w ten album. Niebiesko – błękitna głębia i jakieś trudne do opisania rośliny przyciągnęły mój wzrok do sklepowej półki, dopiero kiedy wziąłem ją do ręki zobaczyłem, że to przecież doskonale znany mi Bluetech. No to czas chyba sprawdzić zawartość:

Kolejna już płyta amerykańskiego projektu Bluetech. Muzyka, jaką znajdziecie na krążku, nie jest łatwa do typowego sklasyfikowania. To szeroko pojęty ambient z elementami dub’u, ethno oraz (moich ulubionych) wpływów psychedelic. Album zawiera 12 utworów, tworzących jedną długą historię. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że płyta zawiera utwory innych artystów niż tylko Bluetech, mianowicie znajdziemy tam produkcję Pitch Black, a nawet Shulman’a (co akurat dla mnie niewątpliwie działa na korzyść albumu). Do swoich ulubionych artystów Evan zalicza : Brian’a Eno, The Orb i Solar Fields, a ich wpływ wyraźnie daje się usłyszeć na krążku SINES AND SINGULARITIES. Ogólnie album (oceniam teraz całość) nie powala z nóg, ale niewątpliwie im dłużej się go słucha, tym większe wrażenie na nas robi. Z każdym kolejnym razem kiedy go słuchałem, odkrywałem coś nowego. Czasem wydawało mi się, że utwór, który aktualnie jest odtwarzany, słyszę po raz pierwszy. Zaskakujące. Osobiście SINES AND SINGULARITIES najbardziej pasuje mi w połączeniu z pyszną i gorącą herbatą Pu – erh z dodatkiem żurawiny… Delicious.
______________________________

7 / 10
Marion