Albedo

Albedo
    ULTIMAE RECORDS
    Compilation
    Albedo
    2005

      1. Digital child
      CARBON BASED LIFEFORMS
      2. Wishful thinking
      BETWEEN INTERVAL
      3. Fiat lux
      SOLAR FIELDS
      4. Ra
      ISHQ
      5. Silver shore
      OCHI BROTHERS
      6. Kalaallit Nunaat
      NOVA VS AES DANA
      7. Waiting
      SYNC24
      8. Human
      HOL BAUMANN
      9. Aftermath #8
      AES DANA
      10. Light curve
      VIR UNIS
      11. Sunset
      ANTONIO TESTA

______________________________

ALBEDO jest kolejną propozycją Ultimae Records wydaną w postaci kompilacji obok takich perełek jak: FAHRENHEIT PROJECT czy OXYCANTA. Muszę przyznać, że hasło: „Ambient refractions and kaleidoscopic grooves” świetnie pasuje mi do muzycznego materiału, który zawiera ten krążek. Charakter kompilacji, jej klimat, magię jeszcze lepiej oddają zdania, które można znaleźć na stronie wytwórni: „Albedo is a concept compilation where all tracks contribute to a single unified story. On his first official mix release on Ultimae Records, Nova has selected a kaleidoscopic array of new panoramic tunes with a strong cinematic feeling and a common fil rouge that tells a story of light beams falling on Earth, reaching different corners of the planet, from natural lonely environments of forests, empty shores and arctic landscapes to more busy urban cyberspaces ending in an ethereal, tribal yet meditative sunset.”

A co ja dodałabym do powyższych słów? Przede wszystkim muszę zaznaczyć na początku, że bardzo odpowiada mi atmosfera tej płyty, delikatnie zmieniające się kawałki, połączone ze sobą nierozerwalną nicią. Od pierwszych dźwięków aż po ostatnie wyraźnie wyczuwam ducha Ultimae Records, ale nie mogę powiedzieć, że dla mnie to faworytka wśród kompilacji wydanych przez tą wytwórnię. Prawdopodobnie dlatego, że słuchając ALBEDO, czuję jak powoli zima puka w moje drzwi, widzę śnieg, kryształki lodu dookoła mojego domu. Zresztą sam tytuł, a dokładniej jego trzy pierwsze litery kojarzą mi się z łacińskim przymiotnikiem albus, alba, album oznaczającym „biały”. W „Słowniku wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych” Kopalińskiego ALBEDO to: „stosunek ilości promieniowania odbitego od ilości promieniowania padającego; białość” – cokolwiek to znaczy, u mnie implikuje obraz białej, puchatej zimy. Właściwie to nie lubię tej pory roku, ale w tej kompilacji naprawdę mnie zachwyca.

Carbon Based Lifeforms i ich DIGITAL CHILD zapowiadają przyjemny początek zimy; delikatne płatki śniegu spadają na moje włosy, na które nie zdążyłam jeszcze nałożyć czapki. Kawałek WISHFUL THINKING przynosi chłodniejsze powietrze, podmuch wiatru aż spod bieguna. „NIECH STANIE SIĘ ŚWIATŁO” – powiedział Solar Fields, a zimowy krajobraz przeszyły promienie słońca; moje policzki stały się ciepłe. Nie tylko Solar Fields, ale i Ishq zaprasza słońce w zimowy dzień – nadchodzi egipski bóg Ra z głową sokoła, słoneczna starożytność wkroczyła w zimną rzeczywistość. SILVER SHORE skłania do dłuższego spaceru po polach pełnych śniegu, aby po kilku godzinach wędrówki razem z KALAALLIT NUNAAT wrócić do pachnącego korzennymi przyprawami domu, usiąść w wygodnym fotelu i napić się grzanego wina, wpatrując się w ogień wypadający z kominka. Właśnie od kawałka KALAALLIT NUNAAT, aż po WAITING Sync24, HUMAN Hola Baumanna i AFTERMATH #08 mój zachwyt przeżywa swój kulminacyjny punkt. Te cztery kawałki są dla mnie osią całej kompilacji i żałuję, że ostatnie dwa utwory: LIGHT CURVE i SUNSET nie mogą się z nimi równać i nie dają mi takiego zakończenia, jakiego oczekiwałam po tak smakowitych kąskach.
______________________________

9 / 10
Kasia