Kick Bong – A Waking Dream

English / Polish version

Kick Bong - A Waking Dream
    COSMICLEAF RECORDS
    Kick Bong
    A Waking Dream
    2014

      1. The Beginning
      2. Smooth
      3. The Happy Faces
      4. Electric City
      5. After the Rain
      6. A Waking Dream
      7. I’m Still Sleeping
      8. Signal from Space
      9. You Are the Stars
      10. Melancholia
      11. The Midnight Hour
      12. At the End

______________________________

Już jakiś czas minął od momentu, kiedy moja recenzja albumu A CUP OF TEA? została zamieszczona na naszej stronie, do którego gorąco polecałam kubek aromatycznej masala chai, więc nadeszła już właściwa pora na zrecenzowanie kolejnego albumu Francka Jousselin aka Kick Bong. Przyznam, że kiedy dowiedziałam się o jego najnowszym materiale i tylko rzuciłam okiem na okładkę albumu A WAKING DREAM, poczułam, że będzie dobrze… Zanim przejdę do samej recenzji, chcę tylko krótko wspomnieć o dotychczasowej dyskografii projektu Kick Bong – jak do tej pory artysta ma w swoim dorobku: jeden album, A CUP OF TEA? (2005) wydany przez Ultra Vista Records i pięć wydanych przez Cosmicleaf Records, tzn. FLOWER POWER (2008), KIND OF IMAGINATION (2010), REMIXED (2011), THE SECRET GARDEN (2013) oraz recenzowany dzisiaj A WAKING DREAM (2014). Dodatkowo, do powyższej listy dołączyła EP’ka, EVERYDAY WITH HOPE oraz kompilacja 2001-2010, które ujrzały światło dzienne w roku 2012.

To, co od samego początku uderza mnie w albumie A WAKING DREAM, wydanym 10 marca 2014 roku, to jego oniryzm, aura towarzysząca snom, poczucie ulotności. Dźwięki, przy pomocy których Franck stworzył poszczególne kawałki składają się w całość, która pochłania totalnie, wciąga w swój rytm, intryguje. Na słowa uznania zasługuje mastering, jakiego podjął się Cydelix, który z całą pewnością pomógł francuskiemu artyście w oszlifowaniu muzyki z gatunku psychedelic downtempo, chociaż to termin, który nie wyczerpuje możliwości i nie dookreśla w 100% stylu Kick Bong. Kawałków zawartym w albumie z 2014 roku wysłuchałam chyba z kilkanaście razy i gdybym miała wizualnie oddać to, co dane mi było usłyszeć, to powiedziałabym, że A WAKING DREAM to album, który nie tylko ze względu na swój tytuł nawiązuje do sfery snu, ale autentycznie ją przypomina. To jeden, długi sen, ale tak różnorodny, że nie chce się z niego przebudzić – to raczej psychedeliczna podróż za zamkniętymi powiekami, w której natrafimy na całą paletę kolorów, emocji, doświadczeń, chwil ekstazy, ale i lekkiego niepokoju. Nie wyobrażam sobie, żeby Kick Bong wybrał dla albumu o tak wymownym tytule inną okładkę niż tą, która jest zdjęciem autorstwa Oxany Jad. Zachęcam Was gorąco do odwiedzenia jej strony internetowej http://www.oxanajad.com/, bo znajdziecie tam więcej zdjęć przypominających to z okładki A WAKING LIFE – ich niesamowita aura, klimat niczym z baśni, mgła potęgują uczucie, że przedstawione obrazy pochodzą ze snu lub z jakiejś wizji. Co do samej muzyki, według mnie album trzyma bardzo wysoki, równy poziom i wcale nie jest łatwo wybrać kawałki, które zasługują na szczególną uwagę. Subiektywnie napiszę jedynie, że moim ulubieńcem jest trzeci w kolejności utwór, THE HAPPY FACES – chyba głównie dlatego, że jak sam tytuł wskazuje, nastraja mnie pozytywnie, podoba mi się zwłaszcza przejście około 1:50 minuty, narastające napięcie. Kawałek AFTER THE RAIN również wrył się w moją pamięć – gdy go słucham, czuję się zupełnie tak, jak w chwili, kiedy ustaje deszcz, a niesamowity zapach parującej ziemi, połączony z rześkim powietrzem, wilgocią wypełnia moje nozdrza. Nie będzie przesadą, jak napiszę, że ten kawałek jest tak samo świeży i oczyszcza atmosferę, jak deszcz. Z kolei utwór YOU ARE THE STARS ma w sobie duży ładunek emocjonalny i najzwyczajniej w świecie mnie wzrusza – jest niesamowity, zwłaszcza we fragmencie od 2:23 minuty, znowu mam ciarki!

Mogłabym jeszcze sporo napisać o tym albumie, ale to chyba mija się z celem – wierzcie mi, A WAKING DREAM jest albumem naprawdę niezwykłym i przypuszczam, że grono osób niezadowolonych, nieusatysfakcjonowanych będzie nieliczne. Nie ociągajcie się, nie zostawiajcie go na potem, bo tak dobry materiał nie może czekać! Zaczynając od THE BEGINNING z dużą dawką bębnów w tle, Kick Bong zaprasza Was do swojego snu – żal nie skorzystać z tej okazji!
______________________________

8 / 10
Kasia