Kick Bong – A Cup Of Tea?

Kick Bong - A Cup Of Tea?
    ULTRA VISTA RECORDS
    Kick Bong
    A Cup Of Tea?
    2005

      1. Voice of resurrection
      2. Progress in happiness
      3. Little fairy
      4. Darkeion
      5. Cosmic flute
      6. Heavy machine
      7. Magical sense
      8. Trace
      9. Strange voices
      10. A fresh air in my head

______________________________

Masz ochotę na FILIŻANKĘ HERBATY? A co powiesz na degustację wszystkich rodzajów herbaty, począwszy od zielonej, a na czarnej skończywszy? Może by tak połączyć dwie przyjemności – picie herbaty i słuchanie muzyki? Jeżeli decydujesz się na takie połączenie, to zaparz ulubioną herbatkę, bez chwili wahania włącz album Kick Bong A CUP OF TEA? i sukces gwarantowany!

Jaka herbata najlepiej pasuje do tego albumu? Czarna, zielona, biała, żółta czy czerwona? Właściwie każda tworzy świetne połączenie z dźwiękami, którymi raczy nas Kick Bong; kawałki porywają do tańca, nie pozwalają wystać w miejscu do tego stopnia, że potrzebna jest dodatkowa, duża porcja energii, żeby wytrwać do końca. Herbata jest idealnym rozwiązaniem w takiej sytuacji, ale zanim powiem, która będzie najlepszą towarzyszką podróży po A CUP OF TEA?, krótko przeanalizuję muzykę, jaka pojawia się w tym albumie.
Najkrócej można by napisać, że album Kick Bong z 2005 roku zaskakuje dosyć mocnym i wyraźnym beat’em już od początku. Ma w sobie siłę, nie jest monotonny, usypiający, lecz nieustannie dostarcza nowych wrażeń. Franck Jousselin pokazuje swój muzyczny talent, wzbogacając kawałki grą na takich instrumentach jak: perkusja, darbooka, konga, bongosy, keyboard. Na płycie pojawiają się również dźwięki gitary, głos wydobywający się z gardła Franck’a Jousselin’a, a nawet słowa wypowiadane przez dziecko, a właściwie przez tytułową MAŁĄ WRÓŻKĘ w trzecim kawałku. Ale ona słodka! Wydaje się, że MAŁA WRÓŻKA swoją delikatnością rozjaśnia dosyć mroczny klimat albumu. A CUP OF TEA? jest dla mnie „nocnym” albumem – gdy go słucham, odnoszę wrażenie, że historia opowiadana przez Kick Bong dzieje się w nocnej scenerii; niebo jest ciemnogranatowe, gwiazd jest na nim niewiele, ale księżyc i MAŁA WRÓŻKA zadbali o to, by nocny krajobraz nabrał światła. Jest bardzo, bardzo, bardzo psychedelicznie. Do gustu najbardziej przypadły mi trzy pierwsze utwory: VOICE OF RESURRECTION, PROGRESS IN HAPPINESS i LITTLE FAIRY.

Teraz, kiedy znam już prawie każdy dźwięk A CUP OF TEA?, wiem, jaka herbatka stanowiłaby idealne połączenie z muzyką serwowaną przez Kick Bong. Domyślacie się, o którą chodzi?… Tak, właśnie tak! Masala chai najlepiej pasuje do tego albumu, bo nie dość, że jest smaczna, dostarcza dodatkowej porcji energii, to jeszcze pachnie nutką Orientu i podsyca transowy klimat.
Polecam A CUP OF TEA? z kubkiem masala chai!
______________________________

9 / 10
Kasia