Relax Mode – Placid Chill Grooves

English / Polish version

Relax Mode – Placid Chill Grooves
    BLUE TUNES RECORDS
    Compilation
    Relax Mode – Placid Chill Grooves
    2008

      1. The Perfect Stranger
      LAUGE & BABA GNOHM
      2. Unconscious Reality
      FOREST EFFECT
      3. Lonely On A Friday Night
      EROT
      4. Rainfall
      KOAN feat. KRUSSELDORF
      5. Drops In Your Eyes
      SYMPHONIX
      6. The Last Samurai
      KOAN
      7. Scent Of A Girl
      EROT
      8. Cosmic Spores
      KANC COVER FEAT. KOAN
      9. Le Roi Est Mord, Vive Le Roi
      N.O.K

______________________________

Montagu & Golkonda, Symphonix, True Lies, czyli tak naprawdę bracia Sirko i Stefan Wötanowski to założyciele progresywnego labelu Blue Tunes Records. Historia samej wytwórni sięga początku roku 2006 i specjalnie nie obfituje w wielkie sukcesy. Do najbardziej znanych dokonań można zaliczyć chociażby składanki AMARASAYA czy PROGRESSIVE MOVEMENT. Warto również zaznaczyć, że Sirko i Stefan to jedni z głównych organizatorów festiwalu Tshitraka Project. Swego czasu duet ten spróbował również swoich sił w nieco spokojniejszych i wolniejszych rytmach, czego efektem jest kompilacja RELAX MODE wydana w 2008 roku. W jej skład weszło dziewięć utworów, a zaraz przekonamy się, jakie są.

Początek to spokojny i relaksujący THE PERFECT STRANGER, w skład którego wchodzi delikatna melodia i ogromna ilość pobrzękujących, psychodelicznych dźwięków. Lauge & Baba Gnohm snują plany na bardzo ciekawą wędrówkę. UNCONSCIOUS REALITY wybudza nas nieco z błogiego relaksu i zabiera w tajemniczą metropolię zamieszkaną przez niezidentyfikowane istoty, błąkające się z kąta w kąt. Czuć tu atmosferę strachu, wyczekiwania, ale również odprężenia i zaspokojenia. LONELY ON A FRIDAY NIGHT. Aż chce się powiedzieć: kto wymyślił ten tytuł?! Jaka jest ta piątkowa, samotna noc? Jest melancholijna, ciemna, mroczna, zbyt powtarzalna. Jeśli poprzednie utwory możemy zaliczyć do tych z serii odprężająco–pozytywnych, to Erot przy pomocy swojego kawałka daje nam zbyt dużo możliwości powracania do tego, o czym chcielibyśmy zapomnieć. Teraz już wiem, skąd pomysł na taki, a nie inny tytuł. Czwarty w kolejności utwór zaskakuje już na okładce, z powodu interesującego duetu artystów – Koan feat. Krusseldorf. Kolaboracja „japońskich” dźwięków i „kanapowego” odprężenia. Brzmi nad wyraz ciekawie i jest naprawdę ciekawie. To, że przy RAINFALL Rosjanie maczali palce usłyszymy już w pierwszej sekundzie. Charakterystyczna melodia, głęboki beat, a wszystko posypane minimalną szczyptą Krusseldorf’a. Utwór pełen pozytywnej energii i lekkiego przytupywania z domieszką lounge’owej atmosfery. DROPS IN YOUR EYES to utwór, który wyszedł spod ręki samych braci Wötanowskich. Jest to kawałek dobrego, „pluskającego” chill’u z dość sporą ilością mówionego wokalu, opatrzonego przyjemnym beat’em i przyjazną atmosferą. LAST SAMURAI i kolejny raz moskiewski duet. Rozpoznawalność, charakterystyczność. Jakiego słowa by nie użyć, to i tak będzie wiadomo, że chodzi o Daniela i Williama. W każdym razie LAST SAMURAI rozpoczyna się o poranku wraz z otwarciem oczu przez ostatniego samuraja, który za oknem zobaczy gęstą zawiesinę mgielną. Myślę, że to, co najlepiej opisze ten utwór, to słowa „koan’owska atmosfera”. I ponownie Erot ze swoim SCENT OF A GIRL, o którym zbyt dużo powiedzieć nie można. Nie wyróżnia się niczym. Przemija szybko, a w naszej głowie nie pozostaje po nim nawet malutka namiastka. W COSMIC SPORES znów wyczujemy moskiewski styl, lecz tym razem nie jest on już aż tak zauważalny. Przeważa głęboki i stanowczy beat oraz zewsząd skrzypiące dźwięki. Nie ma tu w końcu sielankowej atmosfery, a pojawia się nastrój oczekiwania i głębokiego rozmyślania. Kompilację wieńczy N.O.K. z przestrzennym, damskim wokalem i lekko break’owym beat’em. Łagodne i swobodne zwieńczenie całości.

Całość nie zadziwia ani nie razi, a samą kompilację podzieliłbym na dwie połówki. Pierwsza to bardzo dobre, chill’owe pozycje, pełne głębi i psychodelicznych wrażeń, a druga to koan’owski przepych zauważalny z każdej strony. Warto jednak od czasu do czasu wrócić do pozycji zaserwowanej przez Blue Tunes Records.
______________________________

6 / 10
Tofik