Phutureprimitive – Luminous EP

English / Polish version

Phutureprimitive - Luminous EP
    NATIVE HARMONIX
    Phutureprimitive
    Luminous EP
    2010

      1. Luminous (Original Mix)
      2. Burn (Phutureprimitive Rmx)
      3. Darkness (Faded Mix)

______________________________

Od wydania SUB CONSCIOUS minęło sześć lat i jednoznacznie można stwierdzić, że długo Rain kazał nam czekać na swoje kolejne dokonania. W ciągu tych sześciu lat z twórczością Raina mogliśmy spotkać się parę razy w różnego typu kompilacjach, czy to DIGITAL SINGLES VOL. 1, FLOATING POINT 4 czy FUTURE MEMORIES. Za każdym razem jednak Rain nie zaskakiwał nas niczym nowym, a jedynie dawał znak, że jego produkcje z albumu SUB CONSCIOUS w jakiś sposób zapisały się w psychillowym świecie. Po tak długim okresie oczekiwania pewnie każdy z ciekawością spoglądał na nową EP’kę LUMINOUS. Pewnie każdy też oczekiwał powiewu świeżości, nowości i indywidualności ze strony Phutureprimitive. Patrząc na zawartość LUMINOUS, od razu nasuwa się stwierdzenie, że i tym razem Rain nie zaskoczy nas niczym szczególnym. LUMINOUS, z którym mieliśmy styczność na składance FLOATING POINT, tym razem pojawia się w wersji ORIGINAL MIX. Prym wiedzie w nim wokal Alyssy Palmer, który w towarzystwie połamano-dubowego beatu brzmi dość ciekawie, lecz nie powala. Kawałka słucha się jednak bardzo przyjemnie i po kilkakrotnym odsłuchu można odczuć pozytywną energię płynącą z cierpkiego a zarazem słodkiego głosu Alyssy. BURN (PHUTUREPRIMITIVE RMX) to kolejny ukłon Raina w stronę Alyssy. BURN nie charakteryzuje się jednak niczym szczególnym. Nie zwala z nóg i nie wynosi nas w przestworza. Ponownie cierpki i ciekawy wokal, choć momentami jest go za dużo. Znowu pojawia się dubowy beat. W porównaniu do LUMINOUS nie widać praktycznie żadnej różnicy. Jakby nijakość wkradła się w poczynania Phutureprimitive. Ostatnia pozycja DARKNESS (FADE MIX) zaczerpnięta została z SUB CONSCIOUS i chyba prezentuje się najlepiej z całej trójki. Choć od razu dodam, że oryginał jest zdecydowanie lepszy, bardziej wciągający i hipnotyczny, to w wersji FADE MIX również mamy do czynienia z ciekawą aranżacją, mocniejszym beatem oraz zabawą z wokalem. W wykonaniu Raina to połączenie zdało egzamin. W końcu możemy odczuć minimalne różnice i zatopić się w kojące, chillowe dźwięki.

Szczerze, oczekiwania co do Raina były dużo większe. Phutureprimitive nie zaskoczył niczym; te same schematy, lekko podkręcone niestety nie powalają. EP’ki jednak słucha się przyjemnie, a do produkcji Phutureprimitive na pewno warto wracać.
______________________________

6.5 / 10
Tofik