Cosmik Chill Orange

Cosmik Chill Orange
    ELECTRIC DREAM
    Compilation
    Cosmik Chill Orange
    2007

      1. Inhale
      XERXES FEAT ALEAH
      2. Hope
      SCANN-TEC
      3. Immersion
      FLOOTING GROOVES
      4. Fairdreamers
      KLIMENT
      5. Kiwimango
      MORAVEC
      6. Liquid Hertz
      AES DANA
      7. Power Of Plants
      CHILLED C’QUENCE AND TAJMAHAL
      8. Schamanic
      LUNASPICE

______________________________

Leżę… Nagle czuję na twarzy delikatne ciepło – to słońce wschodzi i przynosi nowy dzień… Budzę się i widzę przepiękny, magiczny las, różowe i niebieskie kwiaty, fruwające dookoła mnie motyle, kolorowe ptaki… Wstaję i bosymi stopami dotykam soczystej i jeszcze mokrej od rosy trawy… Coraz wyraźniej słyszę chór niezwykłych elfów…, jakie one mają głosy, zupełnie z innego świata… Jeden z elfów śpiewa wyraźniej niż pozostałe i to on prowadzi mnie w nieznane. Zaczynam odrywać stopy od ziemi i wszystko wydaje mi się takie malutkie, odległe – dopiero teraz dostrzegam, że mam ogromne, przezroczyste skrzydła i unoszę się w powietrzu razem z elfem – przewodnikiem… Czuję się taka lekka, a do tego zaczynam słyszeć dźwięk dzwoneczków, trójkąta… Ta kraina przypomina mi trochę Nibylandię z opowieści o Piotrusiu Panu, moje dzieciństwo pełne wyraźnych kolorów, smaków, zapachów. Mam wielką NADZIEJĘ, że to, co zaraz zobaczę, będzie jeszcze wspanialszym obrazem… Powoli spadam w dół, czuję, że panuje nad każdym ruchem; znowu jestem w środku lasu – słyszę, że gdzieś niedaleko stąd płynie strumyczek, muszę go znaleźć i zamoczyć w nim stopy… Nareszcie! Znalazłam go, jest niesamowity, jego woda ma lazurowy kolor; woda jest chłodna, ale w lesie jest tak gorąco, że zimna toń wydaje się wybawieniem… Brodzę w strumyku i dochodzę do miejsca, w którym znajduje się potężny wodospad. Ten widok zapiera dech w piersiach – tęcza przecina wody wodospadu, znowu pojawiają się moje ukochane elfy, niektóre grają na fletach i poznaję, że chcą mnie zachęcić do wspólnego tańca. Już wznoszę się do nich; wiążą mi oczy opaską, łapią za ręce i prowadzą mnie dalej… Szybuję z nimi jak ptak i czuję, że kiedy lecę, chmury muskają delikatnie moje ciało… Opaska opada w dół i widzę wszystko, co jest pode mną… Jaka cudowna polana w kolorze soczystej zieleni; chcę na niej usiąść, odpocząć, pomyśleć… Docieram do niej, siadam na trawie – już nie jest mokra, kochane słonko ją ogrzało… Moje powieki powoli opadają ze zmęczenia, po chwili zasypiam, a kiedy się budzę, okazuje się, że już nadeszła noc… Dziwne, dlaczego nie czułam chłodu nocy? Dlaczego mimo tego, że na granatowym niebie widać gwiazdy, dookoła mnie jest tak jasno? Odwracam się, a za mną unosi się wielki płomień – ktoś rozpalił dla mnie ognisko, żeby było mi ciepło… Widzę, że nie siedzę sama przy ognisku – wszystkie stworzenia, które spotkałam na mojej drodze, towarzyszą mi… Chciałabym okazać im moją wdzięczność za to, że są przy mnie cały czas, że czuję się bezpieczna w nieznanym mi dotąd miejscu… Wstaję i tańczę razem z nimi, już od dawna nie było mi tak dobrze… Jestem lekka, spokojna, zadowolona… Nagle ktoś przywołuje nas z daleka, nie wiem dlaczego, ale nie tracąc ani chwili, biegniemy za głosem… Tempo jest coraz szybsze i szybsze, wiatr rozwiewa moje włosy… Ile tu bujnej roślinności, której nigdy nie widziałam – tak chyba wygląda raj… Wreszcie jestem na miejscu – mężczyzna, który nas przywołał, siedzi na pniu drzewa, a przed sobą ma wielki kocioł, nad którym unosi się para… Ten mężczyzna to szaman, który gotuje tajemniczą miksturę i mieszając ją, nuci swoją pieśń… Jego głos jest tak donośny, że na pewno słychać go w całym lesie… Ktoś inny gra na bębnie, słyszę też inne instrumenty… Nie mogę wystać w miejscu i zaczynam skakać w rytm muzyki i poruszam się coraz szybciej; hipnotyczny głos szamana wprowadza mnie w trans, teraz już zupełnie się mu poddaję, nie panuję nad swoimi ruchami, czuję jakby to moja dusza tańczyła… Za chwilę spróbuję tajemniczego naparu… Może sprawi, że moja przygoda będzie trwała wiecznie?…
______________________________

9.5 / 10
Kasia