Ancient Core & Suduaya – Sound Massage
Ancient Core & Suduaya Sound Massage 2013
Ancient Core 2. Connection To Sound Massage Ancient Core & Suduaya 3. Sparkling Universe Suduaya |
______________________________
Ancient Core i Suduaya to doskonała, wręcz idealna kolaboracja. Śmiało można napisać, że dobrali się się jak w korcu maku! Pozwolę sobie nawet zacytować kultową wypowiedź Iggy Pop’a z filmu Jarmuscha, „Coffee and cigarettes” – „man, that’s a combination”. Nie będę ukrywał, że oba projekty są bardzo bliskie mojemu sercu i nie będzie też tajemnicą, że numery tychże projektów często goszczą na mojej trackliście, więc kiedy dowiedziałem się o współpracy wyżej wymienionych, byłem bardzo ukontentowany.
Jako, że w swoich recenzjach rzadko skupiam się na biografiach, zawsze bardziej cenię muzykę samą w sobie niż życiorys i dokonania artysty, pominę to i tym razem. Warto jednak nadmienić, że zarówno Ancient Core jak i Suduaya to stosunkowo młode i ciągle jeszcze kiełkujące projekty na scenie, bo ich początki sięgają kolejno 2010 i 2009 roku, także wiele jeszcze przed nimi, a naprawdę rokują nadzieje.
SOUND MASSAGE to EP’ka wydana przez niemiecką wytwórnię, BMSS Records, którą powołali do życia w 2009 roku członkowie kolektywów: Boom Shankar i Saltaux, na której znajdujemy jedynie (i piszę to z pełną odpowiedzialnością, bo niedosyt jest spory) trzy utwory. CONNECTION TO SOUND MASSAGE na dzień dobry. Rozkręca się bardzo powoli – długie, kabalistyczne nieco intro od pierwszych dźwięków przykuwa uwagę. Ezoteryczny głos słyszalny w pierwszej części utworu nadaje mu nieco ekspresywny i na pewno nietuzinkowy charakter. Na drugie danie dostajemy COSMIC WORLD OF DETERMINISM, który w niczym nie ustępuje poprzednikowi i chyba nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że jest jeszcze korzystniej. Uwielbiam takie właśnie klimaty. Na deser dostajemy SPARKLING UNIVERSE, który ostatecznie stawia przysłowiową kropkę nad i i przypieczętowuje dokonania kolaboracji Ancient Core i Suduaya.
Mam ogromny niedosyt po wysłuchaniu tej EP’ki. To jakby zjeść jedynie łyżkę przepysznej zupy, kiedy jest się bardzo głodnym. Zapowiada się wręcz idyllicznie, więc pozostaje mi jedynie czekać w nadziei na pełny album.
______________________________
8 / 10
Marion