Shulman – In Search Of A Meaningful Moment

Shulman - In Search of a Meaningful Moment
    ALEPH ZERO RECORDS
    Shulman
    In Search Of A Meaningful Moment
    2003

      1. Inner Selves
      2. The Unexpected Visitor
      3. A Magnificent Void
      4. Consciousness Revoked
      5. Random Lifelines
      6. Mushroom Therapy
      7. Another Paradigm
      8. Instability

______________________________

IN SEARCH OF A MEANINGFUL MOMENT to kolejny muzyczny obraz, który Yaniv Shulman we współpracy z Omri Harpaz’em namalował dzięki niezwykłej wyobraźni. To obraz nasycony kolorami, zapachem późnego lata i dźwiękami zbliżającej się jesieni. Wystarczy uważnie się wsłuchać i da się wyłapać śpiew ptaków, nawoływanie świerszczy, gitarę, flet, kobiecy głos przyprawiający o dreszcze i męski wydobywający się jakby z krtani jakiegoś Tybetańczyka. Do uszu docierają przeróżne dźwięki – mokre, shpongle’owe, eksperymentalne, kwaśne, ale i delikatne, bardziej stonowane. Jedno jest pewne – nie są to dźwięki łatwe w odbiorze, nie stanowią tła dla codziennych zajęć, zapychaczy rzeczywistości; trzeba poświęcić im więcej uwagi, uruchomić szare komórki i dać się ponieść magii Shulman’a, czarownika zmieniającego naszą świadomość. Przyjrzyjmy się dokładniej i zacznijmy analizę obrazu malarzy z Izraela W POSZUKIWANIU ZNACZĄCEGO MOMENTU. Co na nim widać?

29 sierpnia, godzina 15:00, słońce mocno przygrzewa, zboże prawie na wszystkich polach zostało już zebrane, zapach słomy unosi się w powietrzu. Ptaszki ćwierkają gdzieś niedaleko, świerszcze odzywają się leniwie, a na środku jednego z pól stoi strach na wróble. Przebywa w tym miejscu kolejny miesiąc, tkwi w bezruchu, podczas gdy wszystko dookoła niego kierowane jest zmiennością tego świata. Dzieje się rzecz niesłychana – oto maleńki wróbelek siada na starej, wytartej marynarce stracha, który powinien być jego odwiecznym wrogiem. Wróbel jednak nie obawia się go, wprost przeciwnie – znajduje miejsce, w którym czuje się bezpiecznie. Strach jak dotąd niewzruszony, zaczyna odczuwać oznaki świadomości, która nie jest właściwością rzeczy martwych. „Czyżbym jednak żył?” – zastanawia się. Kieruje wzrok na dłonie, na których dostrzega linie życia, a sucha ziemia pod jego stopami staje się mokra od łez spływających po jego policzkach. Nie może się nadziwić, jego serce ogarnia nieopisana radość i już teraz wie, że stał w tym miejscu tak długo W POSZUKIWANIU ZNACZĄCEGO MOMENTU i momentem tym okazała się chwila, kiedy wróbelek usiadł na jego ramieniu i ożywił drzemiącą w nim gdzieś we wnętrzu ludzką duszę….

Muzyka Shulman’a podobna jest do wróbelka, który siada na naszym ramieniu i budzi na nowo do życia uśpione dusze…
______________________________

10 / 10
Kasia