Quality Relaxation

Quality Relaxation
    CHILL TRIBE RECORDS
    Compilation
    Quality Relaxation
    2005

      1. Walk On Air
      ENTHEOGENIC
      2. Fairytale
      ELYSIUM
      3. The Unexpected Visitor (CBL rmx)
      SHULMAN
      4. En Soph
      ISHQ
      5. Missing
      JAIA
      6. Secret Wedding
      CELL
      7. Unpronounced Numbers
      PHASEPHOUR
      8. Dub Connection
      ELYSIUM VS. SPACE CAT
      9. Altitude 1
      ALTITUDES
      10. Wild City
      BLUE PLANET CORPORATION

______________________________

Kiedy jakiś czas temu rozpoczęłam swoją przygodę z Chill Tribe Records (m. in. od kompilacji RELAXED JOURNEYS wydanej w 2006 roku, czy EAR PLEASURE z 2007 roku), nie myślałam nawet, że pominę chyba najlepszy i jak na ironię, pierwszy materiał zaprezentowany przez norweską wytwórnię, zajmującą się takimi gatunkami, jak: chillout, dub, downtempo oraz ambient. Mowa oczywiście o kompilacji QUALITY RELAXATION z 2005 roku, do której materiał muzyczny zebrał Per Kristian Slagsvold, znany bardziej jako PKS, a co więcej – założyciel i właściciel wytwórni Chill Tribe Records.

Najogólniej mówiąc, QUALITY RELAXATION w liczbach to: 10 kawałków, 76 minut i 48 sekund muzyki oraz niezliczone godziny DOBREJ JAKOŚCI RELAKSU. Biorąc pod uwagę zamysł osoby kompilującej i tytuł całego albumu, kolejny raz dostajemy porcję relaksu, tak samo, jak w przypadku RELAXED JOURNEYS i EAR PLEASURE. Wydaje mi się, że wraz z powstaniem tej płyty PKS postawił sobie za cel, aby każda kolejna propozycja jego wytwórni reprezentowała podobny poziom muzyczny i ideowy. Myślę, że chodziło mu o to, żeby jak najbardziej zrelaksować, odprężyć, uspokoić wybrednego słuchacza, nie pozwalając mu przy tym na moment nudy, zirytowania, poczucia senności. Relaks w wydaniu PKS to nie usypiające, nużące kawałki i mało ciekawi artyści; tak naprawdę to odpoczynek w pełnym skupieniu. Trochę to dziwne, ale ten relaks w istocie nie pozwala na odsapnięcie. Bo, w jaki sposób mam odpocząć, kiedy od pierwszych sekund słyszę WALK ON AIR Entheogenic, który nie pozwala mi siedzieć w spokoju? Chyba nie wypada nie skorzystać ze spaceru w powietrzu, w chmurach, skoro mam do tego okazję, a przewodnikiem jest chyba jeden z najbardziej charakterystycznych kawałków Entheogenic? Ten kawałek najbardziej kojarzy mi się z soczystą trawą, spacerem po łące z głową w chmurach. FAIRYTALE Elysium przenosi w bajkowy, zaczarowany, trochę nierealny świat, z hipnotyzującym, męskim wokalem na czele. A później nadchodzi prawdziwy rarytas, śmietanka tej kompilacji – iście mistrzowski duet (właściwie to więcej niż duet). Shulman i Carbon Based Lifeforms – połączenie, które musi wydać na świat smaczny owoc do schrupania. Mimo że UNEXPECTED VISITOR to w oryginale kawałek grupy Shulman, w remiksie słychać wyraźnie, że CBL maczali w nim palce i tętni carbon’owskim życiem. Genialny kawałek, naprawdę NIESPODZIEWANY GOŚĆ, którego opowieści można słuchać godzinami. Ishq nieco uspokaja atmosferę i dzięki EN SOPH przenosimy się do miejsca, w którym słychać ptaki, a słońce delikatnie ogrzewa zimną wodę przepływającą w postaci górskiego strumyka. Jaia wprowadza nutkę niepewności, tęsknoty, melancholii, którą potęguje w kawałku MISSING kobiecy, nie narzucający się głos i wyraźny, podniosły beat. Widzimy, jak w napięciu odbywa się kolejny etap tej podróży – POTAJEMNY ŚLUB, który stanowi myśl przewodnią utworu Cell’a. Kiedy napięcie opada, nastają chwile wytchnienia, a dzieje się tak dzięki dźwiękom, jakie serwują po kolei: PhasePhour, Elysium i Space Cat, Altitudes (kolaboracja Blue Planet Corporation i Jaia) oraz Blue Planet Corporation. UNPRONOUNCED NUMBERS to idealny kawałek do kołysania się w chillroom’ie, melodia sama porusza naszymi biodrami. DUB CONNECTION, ALTITUDE 1 nie wyciągają nas z tego tanecznego stanu, pogłębiają go wręcz jeszcze bardziej. WILD CITY Blue Planet Corporation to świetne zakończenie całej kompilacji, tutaj ogromne brawa należą się PKS’owi za genialny zmysł w dobieraniu do siebie kawałków, w wybieraniu tego, co będzie ze sobą tworzyło spójną i wciągającą całość.
Na koniec spoglądając jeszcze na okładkę QUALITY RELAXATION, widzę pewną analogię między jej grafiką, a stanem, w jaki wprowadzają dźwięki kompilacji. Wydaje mi się, że słuchając całego materiału, który przygotował PKS, nasze emocje trochę opadają, „topnieją”, tak jak lód na okładce. Nowe stany, uczucia, myśli, które powstały pod wpływem kojących właściwości muzyki, przypominają budzące się na nowo życie, które symbolizują zielonkawe chrząszcze, mieniące się w słońcu.
______________________________

8.5 / 10
Kasia
English / Polish version